Plener ślubny na Pustyni Błędowskiej –
Benita i Sylwester
Są takie śluby, które zostają na długo w moich wspomnieniach. Za sprawą ludzi, ich emocji, radości, unoszącej się w powietrzu miłości i tego jak przyjmują mnie do swojej rodziny. Tak samo bywa i z plenerami – kiedy już na spokojnie można jechać na koniec świata i przypomnieć sobie wyjątkowe chwile, które odbywały się zaledwie kilka dni temu. Kto jak kto, ale to cudowne małżeństwo znalazło sobie trochę miejsca w mojej szufladce ‘Ulubione Pary’ :).
Benita i Sylwek zaufali mi przy wyborze miejsca na plener ślubny i (chyba) miejsce i efekt końcowy zdjęć im się bardzo spodobały. Przyjemnie wrócić do chwil, kiedy słońce zachodziło około godziny 21 a my spokojnie mogliśmy spacerować po pustyni. No dobra, nie było tak spokojnie bo trochę się nabiegali (Benita nawet bez butów) 🙂 Nasz śmiech niósł się hen daleko po piaskach. Dotarł nawet do panów urządzających sobie imprezę nieopodal 🙂
Mam szczęście do urodzonych modeli i modelek, z tymi poniżej z przyjemnością robiłabym reklamy do Vogue 🙂 .